Fundacja DKMS: „Wysyłamy impuls, by pomóc”
Czy rzeczywiście szczere, ludzkie odruchy odeszły w zapomnienie? Pracownicy Fundacji DKMS, której misją jest znalezienie dawcy dla każdego pacjenta potrzebującego przeszczepienia komórek macierzystych, na co dzień przekonują się, że wciąż są osoby, które decydują się, by bezinteresownie nieść pomoc. W tym gronie znalazła się pani Edyta Wilk, która pod wpływem niewinnego pytania córki poczuła impuls, by pomóc.
– W grudniu 2013 roku w Wyższej Szkole w naszym mieście, przeprowadzana była akcja rejestracji potencjalnych dawców. Moja córka przyniosła z zerówki do domu ulotkę i zapytała:
– Mamo czy ty jesteś zarejestrowana?
– Nie.
– Dlaczego?
Właśnie, dlaczego? Czy coś stoi na przeszkodzie? Nie. – opowiada pani Edyta, która zarejestrowała się w Fundacji DKMS, być dać swoim dzieciom przykład i uczyć bezinteresownej pomocy innym.
Nie spodziewała się jednak, że szansa, by podarować komuś nowe życie przyjdzie tak szybko. Prawdopodobieństwo znalezienia dawcy niespokrewnionego jest bardzo małe i waha się między 1 : 20 000 a 1 : kilku milionów, w zależności od stopnia skomplikowania genotypu. Trzeba ogromnego szczęścia, by znalazła się osoba, która jest genetycznym bliźniakiem chorego. Historia pani Edyty pokazuje, że czasem statystyki są zbędne. Dwa miesiące po jej zarejestrowaniu do bazy dawców szpiku, zadzwonił telefon.
– Gdzieś dla kogoś stałam się iskierką nadziei. Ten ktoś o tym jeszcze nie wie. Genetyczny brat bliźniak lub siostra, dorosły albo dziecko. Jakiś bohater kurczowo trzyma się życia, oddycha resztkami sił i być może stanę się jego tlenem… – tak czuła się pani Edyta w chwili, gdy dowiedziała się, że jest dla kogoś ostatnią deską ratunku. Podejmując ten krok i oddając szpik stała się inspiracją nie tylko dla swoich dzieci, ale także znajomych, których przekonała, jak niewiele trzeba, by pomóc. W związku z wciąż funkcjonującymi, utartymi stereotypami o oddawaniu komórek macierzystych z krwi lub szpiku kostnego, wiele osób potrzebuje realnego dowodu na to, że oddanie szpiku nie boli i jest bezpieczne dla zdrowia. W świadomości wielu osób nadal istnieje mylne wyobrażenie, że szpik pobiera się z rdzenia kręgowego, co jest bolesne i pozostawia blizny.
Jak wygląda pobranie komórek macierzystych?
Więcej informacji o dawstwie szpiku znajdziesz na kanale YouTube Fundacji DKMS Polska
W rzeczywistości komórki macierzyste podbiera się z krwi obwodowej lub z talerza kości biodrowej, a nad dawcą przez cały czas czuwa wykwalifikowana służba medyczna. W przypadku drugiej metody, gdzie pobierany jest szpik w którym znajdują się komórki macierzyste, a która może wydawać się bardziej inwazyjna (stosuje się ją tylko w ok. 20% przypadków), podczas zabiegu stosuje się znieczulenie ogólne, a szpik pobiera dwóch lekarzy jednocześnie, co znacznie skraca czas. Nakłucia goją się w ciągu kilku dni, a po miesiącu nie ma po nich śladu. Ale ten gest bezinteresownej pomocy pozostawia znacznie trwalszy ślad – oddając cząstkę siebie choremu, dajemy mu szansę na nowe życie.
– Nasz szpik nie tylko choremu daje życie. Daje życie dla całej rodziny. Nasz szpik staje się przedłużeniem marzeń, oddechów i planów na przyszłość. Nasz szpik to paszport do zwykłego życia…. – mówi pani Edyta i namawia, by poświęcić 5 minut i zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku.
Pozostaje wierzyć, że są ludzie gotowi, by dzielić się tym, co mają najcenniejsze – zdrowiem, z tymi, dla których każdy dzień to walka o przetrwanie. Ty tez możesz podzielić się życiem! Zostań potencjalnym dawcą szpiku i daj szanse chorym na nowotwory krwi. Lekarstwo masz w sobie. Rejestracji można dokonać on-line na www.dkms.pl.